URODA

Jak nie utonąć w kosmetykach?

Widać już pierwsze oznaki wiosny, która kojarzy mi się z przebudzeniem oraz początkiem czegoś nowego, ale prócz tych dwóch rzeczy, wiążę się ona dla mnie z porządkami. Odkąd pamiętam w moim domu, na wiosnę robiło się tzw. wiosenne porządki, czyli między innymi myło się okna, odkurzało zapomniane miejsca czy robiło przegląd szaf. Przyznam szczerze, że sama tak robię i oczywiście niebawem wpadnę w wir sprzątania, co mnie w ogóle nie dziwi 🙂 Prócz miejsc standardowych i oczywistych, zajrzę również do swoich kosmetyków i o porządkowaniu ich będzie dzisiejszy wpis, więc zainteresowanych zapraszam do dalszego czytania.

Jak wiadomo kobiety mają dużo więcej kosmetyków niż mężczyźni i nie powinno to nikogo dziwić. Presja społeczna na to by wyglądać dobrze jest ogromna, a produkty do pielęgnacji czy makijażu nam to umożliwiając oraz w tym pomagają, więc kupujemy więcej i posiadamy więcej. Dodatkowym impulsem do utonięcia w kosmetykach jest posiadanie bloga lub ich czytanie. Jeśli posiadamy swoją stronę, która zajmuję się strefą beauty to wiadomo, że testujemy nowości, bo o czymś pisać musimy. Zaś jeśli jesteśmy czytelniczkami blogów o tej tematyce to często chcemy wypróbować produkt o którym pisała autorka. 
Kiedy zdecydujemy się już na zrobienie porządków z kosmetykami, warto robić to według trzech prostych zasad. Sama działam według tych punktów i mam nadzieję, że okażą się one dla Was pomocne, bo dzięki nimi panuję nad tym, co posiadam i nie pozwalam, by ilość wymknęła mi się spod kontroli.
1. Wyjmij wszystko, co masz.
Warto na początku wyjąć wszystko, co posiadamy i najpierw się przerazić ilością, a potem wziąć się do roboty 🙂 Uwierzcie, że dopóki nie wyjmiemy wszystkiego na wierzch, nie zdajemy sobie sprawy ile tego mamy. Kiedy mieszkaliśmy w Łodzi, moje kosmetyczne zbiory zajmowały dwie szafki i nie zdawałam sobie sprawy z ilości dopóki nie zaczęłam pakować rzeczy podczas przeprowadzki. Do tego zbieractwa przyczynił się fakt subskrypcji jednego pudełka z produktami kosmetycznymi oraz bardzo częste zakupy nowości czy produktów polecanych na blogach, które czytam. Na szczęście, odkąd mieszkamy pod Warszawą udaje mi się nad tym panować i nie ma tego tak dużo jak wcześniej 🙂 
2. Posegreguj. 
Po opróżnieniu szafek, przerażeniu się ilością, przychodzi czas na segregację, czyli chyba najtrudniejszy etap podczas porządków. Po pierwsze, warto zacząć od przejrzenia dat ważności, bo bardzo często bywa, że mamy kilka produktów przeterminowanych, bo po prostu o nich zapominamy. Po drugie, proponuję zastanowić się, czy nie warto kilku rzeczy oddać komuś w rodzinie czy przyjaciółką. Uwierzcie, że dziesięć balsamów nie jest nam wcale potrzebne 🙂 Po trzecie, wszystkie napoczęte kosmetyki z ważną datą przydatności trzeba wykorzystać, a dopiero potem sięgać po coś nowego.
3. Poukładaj.
Przy układaniu rzeczy na nowo warto zwrócić uwagę na dwie kwestię, czyli datę przydatności oraz zużycie. Na wierzchu warto mieć produkty, które są już otwarte i zająć się ich zużywaniem. Jeśli mamy produkty jeszcze nienapoczęte to można je ułożyć poprzez datę ważności, czyli te ze zbliżającą się ku jej końcowi, postawić na samym początku. Oczywiście kosmetyki zamknięte z długim terminem przydatności, schować i pozwolić im czekać na swoją kolej. Dzięki takiemu działaniu, udaje mi się zapanować nad wszystkim produktami, które posiadam, a przy tym nie mieć wszystkich otwartych. 
Przy sprzątaniu trzeba być bezwzględnym i wyrzucać wszystko, co jest po terminie lub zniszczone bo tylko dzięki temu uda nam się osiągnąć wyznaczony cel, czyli ogarnąć kosmetyczne zbiory. Zdaje sobie sprawę, że dla niektórych z Was moje wskazówki w zapanowaniu nad posiadanymi kosmetykami mogą wydawać się oczywistością, ale warto o nich wspominać. Poza tym, by w nich nie utonąć, wystarczyłoby ich nie kupować. Prawda? Chociaż brzmi to śmiesznie i może być bardzo trudne w rzeczywistości, ponieważ sama nie potrafię oprzeć się kupnie czegoś nowego, ale warto to przemyśleć. Cóż, mam nadzieję, że wpis okażę się dla pomocny 🙂 Pamiętajcie, że blog posiada swoje kanały społecznościowe i warto je polubić, by być na bieżąco. 

Może Cię zainteresuje?

9 komentarzy

  1. Ostatnio właśnie robiłam porządki kosmetyczne i stwierdzam że moje zapasy nigdy się nie skończą 😀

    1. Mnie się udało nad tym zapanować 😀

  2. Ja na swoje nieszczęście nie tonę w kosmetykach, które można wyrzucić, a w ksiązkach, których nie oddam i nie sprzedam bo to moje śliczne i jak ja bym mogła? ;P Czasem tylko oddam coś do biblioteki, ale i tak więcej mi przybywa. Na szczęscie na razie mam je gdzie trzymać. Kosmetyki wyrzucam w miarę na bieżąco no i raczej nie robię wielkich zapasów. Chyba jedynie cieni mam "nadmiar", ale używam wszystkich tak czy siak 😀

    1. Sama tonę w książkach, więc doskonale Cię rozumiem 🙂

  3. Ja trochę tonę, ale porządki robię regularnie i bez skrupułów wyrzucam albo wydaję to, czego zbyt często nie używam 🙂

  4. Z tym nadmiarem kosmetyków jest różnie 🙂

  5. Jak dobrze, że mam malutko kosmetyków, nie potrzeba mi wiele, nie lubię jak mi się walają po szafkach w pokoju i łazience 😀 Jednakże twoje uwagi są bardzo cenne 😉 Pozdrawiam 🙂

  6. nie kupowanie byłoby genialnym rozwiązaniem, chociaż mnie unieszczęśliwia. dodałabym jeszcze, że produkty, szczególnie płynne należny powąchać, bo w ten sposób również dowiesz się czy coś się już nie nadaje.

  7. Trzeba mieć kontrolę nad sobą. Oczywiście nowości kosmetyczne i inne zawsze będą kusić. Czasem warto pozostać przy tym co sprawdzone, a nieskuteczne wymieniać na nowe. Aby nie zasypać się kosmetykami to można je wystawić na różnych grupach czy allegro. Zejdą za grosze. My mamy porządek i świadomość, że nie zmarnowaliśmy nam niepotrzebnego kosmetyku, a dla kogoś może być idealny.
    Pozdrawiam 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *