URODA

ORTODONTA: Co nowego?

/I don’t mind, if your hand’s a little cold, ’cause I’m alive but I’ve got nowhere to go/

Jestem po wizycie u ortodonty, w końcu. Standardowo zaczęła się od „otwórz, zamknij, otwórz, zamknij” 🙂 Czego się dowiedziałam? Po pierwsze, za trójką przybył mi cały milimetr, ale i tak do ośmiu nadal brakuje. Lekarz stwierdził, że na razie wstrzymujemy się z wyrywaniem. Na szczęście. Po drugie, zmienił mi łuki (znowu). Na górze pojawił się dużo sztywniejszy, więc również zamontował mi mocniejszą sprężynkę do dalszego przesuwania i robienia miejsca dla trójki bez wyrywania. Na dole również pojawił się łuk mocniejszy, ale nie tak sztywny jak na górze, bo jeszcze za wcześnie. Po trzecie, jakoś na początku tygodnia odkleiła mi się prawa dolna rurka (znowu), więc stwierdził, że ostatni raz ją przykleja i jak znowu się odklei to zakłada mi pierścień. Nie podoba mi się to. Po czwarte, na następnej lub jeszcze na następnej wizycie będzie zakładał mi wyciągi, aby zasłonić miejsce po czwórkach, więc zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądać. Po piąte, wybrałam pastelowo fioletowe gumeczki 🙂 Następną wizytę mam 4 kwietnia, czyli dwa dni przed moim wylotem do Londynu. Wspaniale! 
Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego weekendu! 🙂 

Może Cię zainteresuje?

2 komentarze

  1. says:

    Oo.. a ja 4 kwietnia jadę zakładać aparat na dole ^^

    1. to wspaniale! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *