CODZIENNOŚĆ

Co dobrego przyniósł marzec? | Krótkie podsumowanie marca i plany na kwiecień

Trudno mi uwierzyć, że marzec, ale też pierwszy kwartał 2021 roku już za nami. Wręcz jest to dla mnie niesamowite. Poza tym mam wrażenie, że niewiele się różnił od pierwszego kwartału 2020 roku. Jak dla mnie były dosyć podobne. Bo po raz czwarty wylądowałam na przymusowym lockdownie.

Jak w każdym miesiącu pracowałam nad trzema mini-celami oraz budowaniem nawyków. Mogę Wam powiedzieć, że było słabiutko. Lockdown 4.0 wyssał ze mnie chęci do czegokolwiek, a szukanie pracy doprowadza mnie do łez. Chociaż powtarzam sobie „głowa do góry” to ta głowa często ciągnie w dół. Jedno moje motto brzmi również: Ogarnij się, kurwa, Marta! 🙂

Co dobrego przyniósł marzec?

Jedną z pozytywnych rzeczy, które wydarzyły się w minionym miesiącu była wizyta u ginekologa i zrobienie sobie USG piersi. Wyniki prawidłowe, wszystko dobrze, więc jedno zmartwienie z głowy. Drugą natomiast było znalezienie makijażystki i fryzjerki, więc kolejna ślubna sprawa z głowy (więcej o tematyce ślubnej znajdziecie w kategorii ŚLUB). A trzecią urodziny mojego Narzeczonego 🙂

Jeśli chodzi o zrealizowanie wyznaczonych celów, a dokładniej mowa o publikowaniu dwóch wpisów tygodniowo (w każdą środę i sobotę), ćwiczeniu trzy razy w tygodniu i przerobieniu kursu Oli Budzyńskiej „Zrób TO dziś”, to tak średnio. Nie było źle, ale bosko też nie.

Zgodnie z założeniem publikowania dwóch wpisów w tygodniu, w marcu na blogu powinno pojawić się 9 postów, a opublikowałam 7 wpisów (wszystkie marcowe artykuły znajdziecie TUTAJ). Jest to dla mnie sukces oraz sposób do pobudzania kreatywności. Pisanie sprawia mi przyjemność, szukanie tematu i tworzenie kolejnych wpisów, to mój sposób na relaks. Treningów odbyłam 10, a przy założeniu trzech treningów w tygodniu powinno być ich około 14. Przyznaję się, że w marcu miałam pierwszy poważny kryzys związany z aktywnością fizyczną. Cóż, stało się. Kursu „Zrób TO dziś” nie ruszyłam w ogóle. Nie czułam tego, nie chciało mi się i poza wydrukowaniem materiału, nie zrobiłam nic więcej. Nie jestem na siebie zła z tego powodu, bo tak musiało być. Przecież nie będę się biczować.

Budowanie nawyków

Totalnie w moim działaniu rozbiło mnie przymusowe wolne, które wybiło mnie z rytmu. Wiem, że to słaba wymówka, ale tak było. Wszystko mi się rozsypało, a moja energia była poniżej jakiejkolwiek normy. Wpadłam w trans, marazm, zawieszenie. Nadal trwam w jakim zawieszeniu, ale mam nadzieję, że zbliżająca się wiosna mnie obudzi.

Jak to wygląda w liczbach? 30 minut czytania (9/31), aktywność fizyczna trzy razy w tygodniu (10/14), godzina rozwoju w wolny dzień (5/31), szczotkowanie ciała na sucho (23/31), wcierka do skóry głowy (22/31), picie ziółek (15/31), uzupełnianie Dziennika Wieloletniego (31/31) i publikowanie dwóch wpisów na blogu w tygodniu (7/9).

Moim największym problem jest marnowanie czasu gapiąc się w telewizor albo w telefon. Tracę sporo swojego życia. Staram się z tym walczyć, ale łatwo nie jest.

Jakie mam plany na kwiecień?

Zgodnie ze swoim postanowieniem noworocznym (TUTAJ) idę za ciosem i walczę. Nie poddaję się i wyznaczam sobie kolejne trzy mini-cele na kwiecień. Otóż na tapet biorę:

🤸‍♀️ Wyprzedaż książek, bo doszłam do wniosku, że mam ich za dużo. Poza tym nie do wszystkich wrócę, więc szkoda zajmować sobie miejsce, bo tyle mogłabym kupić nowych 🙂 
🤸‍♀️
Ogarnianie tematów związanych ze ślubem m.in. kupienie butów ślubnych czy zamówienie zaproszeń oraz ogarnięcie urzędnika.
🤸‍♀️
Przerabianie tylko jednego zagadnienia a nie kilku na raz, jeśli chodzi o rozwój.

Jeśli chodzi o nawyki, które dalej chcę budować, bo wiem, że warto albo sprawiają mi po prostu przyjemność to niewiele się zmieni. Nadal zostaje to samo, co w poprzednim miesiącu, ale wypada picie ziółek. Zauważyłam, że się zmuszałam tylko po to, by postawić kropkę w nawykowniku. Nie ma to sensu 🙂

Jak był dla Was pierwszy kwartał 2021 roku? Pasmo nieustających sukcesów czy porażek? Dajcie znać w komentarzach, pogadamy sobie 🙂

__________________________

Jeśli Ci się tutaj podoba i chcesz być na bieżąco to wpadnij też na:

  • FanPage bloga i daj , bo mam nowy cel – zdobyć 1000 polubień 😉#żebrolajki,
  • Instagram, gdyż tutaj można mnie spotkać najczęściej, więc zachęcam do obserwacji.

Może Cię zainteresuje?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *