Zmęczył mnie miniony rok i na prawdę się cieszę, że jego koniec nadszedł, a ja o wszystkich jego smutnych dniach mogę zapomnieć. Oczywiście prócz smutnych dni, było wiele powodów do radości, ale o tym za chwilę. Dzisiaj przyszedł moment na podsumowanie roku 2018 i oczekiwania wobec 2019.
Podsumowanie roku 2018
O tym jakie miałam plany na 2018 roku możesz przeczytać TUTAJ, a teraz przyszedł moment by się z tego wszystkiego rozliczyć. Nadal sprawy związane ze zdrowiem są na dalekim planie i wiem, że jak tego w końcu nie zacznę ogarniać to może źle to się skończyć. Ilość stresu, nerwów i w ogóle emocji towarzyszących mi na co dzień, odbija się na moim zdrowiu (psychicznym i fizycznym). Ale żeby nie było, że totalnie dałam plamę to w połowie grudnia wykupiłam kwartalny karnet na zajęcia fitness oraz siłownie i mam za sobą już 9 wizyt 🙂 Jeśli chodzi o bloga i wszystko, co się wokół niego dzieje to przemilczmy, spuśćmy zasłonę milczenia. Tak, to jest moja porażka roku 2018. Zdecydowanie.
Ale udało mi się kupić samochód, zaliczyłam pierwszy rok studiów bez warunku i rozpoczęłam drugi. Odwiedziłam Paryż (KLIK i KLIK) oraz Chorwację i Zakopane (KLIK). Przeczytałam 21 książek, więc o 6 więcej niż w roku 2017. Do tego świetnie się bawiłam na weselu. Spędziłam super czas na See Bloggers (KLIK). Jednak nie było tak najgorzej 🙂
Oczekiwania wobec 2019
Przyznam szczerze, że weszłam w nowy rok na spokojnie. Bez spinania się o głupoty, bez spisywania noworocznych postanowień… Ale żeby nie było, że tak sobie zamierzam przez ten rok przefrunąć bez konkretnych celów! Przecież nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie zaplanowała. Wiadomo 🙂
- Rozwój. Po pierwsze, skupienie się na studiach i obrona w pierwszym możliwym terminie, chociaż nie wiem jak to zrobię, bo aktualnie moja praca magisterska ma 0 stron. Kolejnym punktem jest poszerzenie wiedzy z marketingu tj. poprzez czytanie materiałów dotyczących tego tematu (książki, czasopisma branżowe, artykuły w Internecie), branie udziału w konferencjach, uczenie się od mądrzejszych ode mnie. Pragnę też ogarnąć excela i wiem, że może to Was bawić, ale na prawdę chciałabym umieć korzystać z tego narzędzia. A jak starczy mi czasu to rozpocząć pracę nad swoim angielskim.
- Praca. Temat ten wałkuje tutaj już nie wiem, który raz z kolei i wciąż się nic w tej materii nie zmieniło. Na prawdę chciałabym by ten wysiłek, czas i pieniądze, które wkładam w swój rozwój się opłaciły. Bym znalazła pracę, która będzie satysfakcjonująca, a wynagrodzenie nie będzie śmiesznie niskie. Tym punktem zajmuje się po wakacjach, kiedy wrócę z urlopu wypoczęta i z nowym spojrzeniem. Oczywiście, jeśli nadarzy się okazja wcześniej do zmiany, skorzystam z niej.
- Czytanie. Żeby nie było, że tylko rozwój i praca to na przyjemności też musi się znaleźć czas. Po pierwsze, więcej czytać i wiem, że w drugiej połowie roku będę miała na to więcej czasu. Po raz trzeci też biorę udział w #52bookchallange i może mi się w końcu uda osiągnąć tę liczbę, bo przecież do trzech razy sztuka.
- Podróże. W ten punkt wchodzę z przytupem, bo na ten rok mamy zaplanowane już 4 wyjazdy (Sopot, Amsterdam, Londyn/Burton, Lizbona). Jeśli mi się uda coś jeszcze wcisnąć, to na pewno to zrobię, bo tyle miejsc chciałabym zobaczyć!
- Związek. Chcę byśmy szli do przodu, rozwijali się. Poświęcali sobie więcej czasu, a mniej pracy i wszystkim, co jest z nią związane. Chcę byśmy byli nadal ze sobą szczęśliwi 🙂
A Ty? Czego oczekujesz od 2019 roku? Jakie masz cele, plany, marzenia?
__________________________
Jeśli Ci się tutaj podoba i chcesz być na bieżąco to wpadnij też na:
- FanPage bloga i daj
, bo mam nowy cel – zdobyć 1000 polubień 😉#żebrolajki;
- Instagram, gdyż tutaj można mnie spotkać najczęściej;
- Twitter, bo tutaj jestem śmieszna (podobno) 😀