URODA

DERMATOLOG: Co nowego?

/skleiłeś połówki jabłka dwie, zamieniłeś nas na mnie/
Pisałam Wam ostatnio, że odwiedziłam dermatologa. Zostałam do tego zmuszona, gdyż stan mojej cery strasznie się pogorszył. Wizyta miała miejsca tydzień temu (20. IX). Poszłam do tej samej prywatnej przychodni, lecz do innej dermatolog, bo nie mogłam sobie przypomnieć nazwiska tej do której chodzę. Na szczęście. Nowa pani dermatolog zastąpi mi starą panią dermatolog 🙂 Wysłuchała mnie i przede wszystkim pomogła. Przeprowadziła ze mną wywiad i była to bardzo przyjemna wizyta. Dostałam receptę na nowy krem/żel do twarzy i kilka próbek kosmetyków do wypróbowania, bo może będą lepsze niż te leki na receptę 🙂 
Dostałam łącznie pięć próbek z czego większość to Bioderma. Zanim wykupiłam sobie receptę (trwało to całe dwa dni) używałam kremu Bioderma Sebium Al. Dwóch obok jeszcze nie miałam okazji próbować, ale wykorzystam je i zobaczę przy czym zostanę. Dostałam również próbkę żelu i krem do zwężania porów bodajże, też nie korzystałam. Żel, który mi przepisała to Clindacne i kosztował 21, 23 zł. Cena przystępna, bo poprzednie kosztowały ok. 40 zł. Różnicę widać 🙂 Stosuję go dopiero tydzień, ale już widzę efekty. Mam problem z wysypem na żuchwie, ale widzę że problem z dnia na dzień maleje. Krem ma fajną konsystencję, jest bezzapachowy i  nie śmierdzi alkoholem! Jak najbardziej jestem na tak 🙂 Jak pisałam Wam o moim problemie z trądzikiem wspominałam o tym, że borykam się z nim również na plecach. Dermatolog poleciła mi do przecierania płyn micelarny Bioderma H2O. Kupiłam go w cenie promocyjnej, niecałe 32 zł, a jego regularna cena to 45 zł. Ogólnie do 2 października w Super-Pharm jest -30% na serię Bioderma Sebium. Tylko do tej pory zastanawiam się czemu nie wzięłam opakowania 500 ml? Nie ważne! Codziennie Narzeczony przeciera mi nim plecy i widzę poprawkę. Dodatkowo mogę sobie je smarować tym żelem lub tymi próbkami 🙂 Jestem dobrej myśli, że pozbędę się tego dziadostwa! 
Również do mojej pielęgnacji o cerę dołączyły trzy produkty przywiezione z Londynu. Stosuję je na przemian, aby nie przyzwyczaić skóry do jednego produktu 🙂 Są to dwa żele z małymi drobinkami peelingującymi marki Simple oraz pianka do mycia twarzy z Boots’a 🙂

A Wy jak dbacie o swoją cerę? Jak walczycie z wrogiem trądzikiem? Czy może nie macie takiego problemu, szczęściarze? 

Może Cię zainteresuje?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *